W naszej kulturze często mówi się o szukaniu drugiej połówki, niektórzy tym określeniem nazywają swojego partnera, czasami wręcz rozszerza się tę nazwę do ,,lepszej lub gorszej połówki’’.
W określeniu tym ukrywa się założenie o znalezieniu kogoś, kto nas dopełni, kto przekaże nam coś, czego nam brakuje, kto uzupełni nasze życie. Nic bardziej mylnego. Żeby zbudować zdrową, wartościową i karmiącą relację, warto najpierw ,,dopełnić’’ samego siebie: dogadać się ze sobą, nauczyć się być i słuchać samego siebie, zauważać sygnały, które daje nam ciało, poznać i zrozumieć swoje potrzeby, cele, wartości. Jeśli tego nie zrobimy, to najprawdopodobniej zwrócimy uwagę na inną ,,niepełną’’ osobę, która też będzie charakteryzowała się mnóstwem nierozwiązanych i nieułożonych spraw, a relacja, w którą wejdziemy, może cechować się zlaniem i brakiem autonomii.
Szukanie drugiej połówki zakłada również, że osoba będzie pasowała do Ciebie idealnie, że zrozumiecie się bez słów – tak nie będzie. W każdej relacji potrzeba rozmowy, wysłuchania, akceptacji, otwartości na różnorodność i uszanowania odrębności innej osoby.
Znajdź kogoś, dla kogo relacja będzie przyjemnością, a nie koniecznością. Znajdź współtowarzysza, kompana, a nie umilacza czasu wolnego, poszkodowanego, którym trzeba się zająć czy opiekuna, który zajmie się Tobą. Znajdź kogoś, z kim wspólna podróż okaże się niesamowitą przygodą, okazją do nauki, rozwoju i spojrzenia na siebie, jego i życie z innej perspektywy.
Nie musisz szukać drugiej połówki, gdy sam jesteś całością.
Źródło grafiki: www.canva.com
Dodaj komentarz